[Dwie zmiany - zobaczymy, jak się sprawdzą "w praniu": mniejsze okładki i nie Handel ciurkiem, tylko przerywany czymś dla urozmaicenia.]
A pierwsze "urozmaicenie" urocze. Rameau z Kanady. Bardzo porządnie zagrany, z wdziękiem, z błyskiem, naprawdę dobre wykonanie. Fragmenty z "Dardanusa" ciekawsze - ale jak sama muzyka, nic dziwnego, że Tafelmusik dostało skrzydeł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz