O! Coś wielkiego i - niestety adekwatnego - na początek 2016 roku.
Wielkiego - bo od pewnego czasu, Jordi Savall popełnia wyłącznie rzeczy Wielkie; nagrywanie 'normalnych' płyt przeplata tego typu Projektami (Cervantes, Kolumb, Erasmus ...)
Adekwatnego - bo jeden z ważniejszych newsów tego roku o zerwaniu przez Arabię Saudyjską stosunków dyplomatycznych z Iranem, niczemu dobremu nie wróży.
Słuchania (i czytania!) na dobrych kilka dni!
Ależ to jest genialna płyta ... (póki co tylko pierwsza - bo tej słuchałem dzisiaj niemal 4 razy z rzędu!; drugiej - tylko raz :))
{8 stycznia}
Ależ to jest genialna płyta!!! I pierwsza i druga! I niech tam sobie będzie, że to kolejna kompilacja, że Savall miesza nagrania ze starych płyt. Ale po pierwsze - jak on je miesza! a po drugie - jakąż genialną wartością są te jego książki! W zasadzie brakuje tylko DVD. Mielibyśmy wtedy kompletny multimedialny super-projekt. W zasadzie to sam go mam - udało mi się nagrać koncert z Mezzo, w którym JS z zespołem gra program całej płyty! I oglądałem go w Trzech Króli!!
Na moje oko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz