Przykra sprawa ... Pollini jest Wybitnym pianistą. Był nim i cały czas takim pozostaje. Gra przecudnie, krystalicznym dźwiękiem, pewną ręką, słucha się z wielką przyjemnością.
Ale nic na to nie poradzę - wczesne sonaty LvB nijak do mnie nie trafiają. Nie ma znaczenia kto gra, nie podobają mi się i już. Nie moja muzyka i koniec. Jak sonaty Mozarta czy Haydna, czy większość dzieł gatunku z okresu. Z tym większą przyjemnością słucham, jam MP gra 'Appasionatę' czy Sonatę Waldsteinowską :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz