Są takie płyty, przy słuchaniu których równo odbiera dech i możliwość wyrażenia uczuć w jakikolwiek rozsądny sposób.
I to jest taka para. Od pierwszych części sonaty g-moll ... jakby traciło się wszelki kontakt z otoczeniem; przejmujące i porywające granie, niezwykłe brzmienie instrumentu, kapitalne nagranie. Niewiarygodna płyta po prostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz