No nie wiem ... Sam koncept przedni - błyskotliwe sonaty DS w transkrypcji na kameralny ensemble...
Ale Avison jakoś je nadto gorliwie wypolerował, wygładził z tych włoskich chropowatości, szaleństw ... uczynił strawnym dla szlachetnych angielskich uszu ale odarł z czaru.
I coś mi tu nie brzmi ... A kto w CZ nie gra!? Valetti! Beyer!!! Skalka, Frisch!!
Czegoś mi tutaj brak... Czego - muszę dowiedzieć się przy kolejnym przesłuchaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz