No i proszę ... płyta słuchana w ramach akcji "czyszczenie dysku" i wyszła całkiem przyjemna niespodzianka. To świetna płyta! Symfonie pochodzą z lat 1936-41 ale wcale się tego nie słyszy. A słyszy się wiele tego, czego po NR można by się spodziewać - jest i filmowo, niemal na modłę hollywoodzką, i włosko. Bardzo przyjemna rzecz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz