Tę płytę będę równie długo opisywał co i słuchał.
Pierwsze wrażenia - znakomite - chociaż i odrobina konsternacji. Chłopięce soprany niemal w roli głównej... A po doświadczeniach m.in. z kantatami Bacha pod Harnoncourtem starałem się chłopięcych chórów na płytach unikać. Na moje szczęście ich jest tutaj tylko trzech ... i trzeba przyznać, że są znakomici. Muzyka - jak to niemal zwykle w utworach sakralnych HIFB - majestatyczna i monumentalna. Brzmi to wszystko - fantastycznie. Będzie jedna z lepszych płyt roku...
{Słuchanie wydłuży się nieco ponad rozsądną miarę - diabli w końcu wzięli słuchawki do J3, muszę podjechać po nowe; wyłącznie gdy nie będzie pogody na rower!}