czwartek, 22 czerwca 2017

Misz-masz kompletny: Brahms, Tchaikovsky, Bach (aranżowany); Beethoven & Schubert .... [22 & 27czerwca 2017]




Nie będę ukrywał, że z dwóch wykonywanych na tej płycie symfonii, 4-tą Brahmsa stawiam ponad 5-tą Czajkowskiego. To jest moja symfoniczna top 5, jeśli nie top 3...
Nagrania z różnych epok wręcz - Brahms z maja 1961, Czajkowski - z listopada 1982.
Praga Digital dołożyła podtytuł: "The Accomplishment of the Romantic Symphony 1885-1888".
Klasycznie 'sowiecki' miał Mrawiński żywot.Genialnie wyedukowany, oszczędzony w kolejnych czystkach i rozprawach z nieprawomyślnymi elitami, z zakazem wyjazdu do śmierci Stalina. "Odkryty" - wraz z leningradzką orkiestrą - przez świat w kolejnych latach. Zachwyt, szok, niedowierzanie, skok do dyrygenckiego Panteonu. I legenda za życia.
Na pewno słyszałem ciekawsze, czy - bardziej porywające - 'czwarte'; ale to dobre wykonanie. W parze z Czajkowskim (nawet jeśli ten porusza umiarkowanie) - warto mieć.



Ooo.... od pierwszych minut tej płyty wyobrażam sobie uśmiech na twarzy (nieodżałowanej!) Elżbiety Chojnackiej... I wcale nie tę przekorno-zadziorną (i intrygującą!) okładkę mam na myśli!
Właściciel tego trzewika w drugim planie jest - wraz z JSB - współ-bohaterem płyty - współ-kompozytorem. To, kompletnie mi do tej pory nieznany, Edouard Ferlet.
"Claviers croisses' ... 'skrzyżowane klawiatury'?
Bardzo ciekawa jest ta płyta i kapitalnie się jej słucha. Rewelacyjnie współbrzmią te dwa instrumenty. I te dwie muzyczne epoki! Ferlet nie 'psuje' Bacha, znajduje wspólny nurt, nawet jeśli co chwila zdaje się od niego odrywać.
Intrygująca, bardzo ciekawa płyta.


Szukałem w plikach czegoś ... 'nieoczywistego'. Żadną miarą nie można uznać z takie obydwu sonat ... Beethoven z Op. 110; Schubert - Nr 21, D960 - ale chyba nigdy wcześniej nie słyszałem Menahema Presslera...
Czyli - wybór niemal idealny....
Kolejny niezwykle ciekawy życiorys. Urodzony w 1923 roku w Magdeburgu, jakimś cudem uciekł z Niemiec w 1939 (!!), przez Włochy trafił do Palestyny. Najbliższą rodzinę niemal całkowicie mu wymordowano. Wygrał konkurs Debussy'ego w San Francisco w 1946, zaraz potem grał z orkiestrą filadelfijską po Ormandym. Założyciel Beaux Arts Trio (ups...), w którym jako jedyny grał do samego końca ... przez niemal 55 lat. Do Niemiec przyjechał dopiero w 2008. Rok później został honorowym obywatelem Magdeburga, a w 2012 ponownie obywatelem Niemiec...
Mam w domu jakiś komplet kaset magnetofonowych z BAT (chyba prezent od Karin). Czyli nie aż tak kompletnie 'nieznana' ta postać. Miałem prawo zapomnieć, tym bardziej, że kompletnie jakoś mnie nie wciąga muzyka kameralne XIX stulecia.
Siedem lat oddziela te dwie wielkie sonaty - 1821 i 1828. A łączy, między innymi, to że były jednymi z trzech ostatnich tych kompozytorów. Dla Schuberta wręcz ostatnią.
I ten nokturn cis-moll Chopina na koniec ... Piękna ta płyta. Zgadza się, że to jeden z najwybitniejszych pianistów ostatnich kilku dekad.

Płyta nagrana późną zimą 2012 roku w Potton Hall w Westleton (Anglia) {Google pokazuje jakąś uroczą wieś!}
Znakomity, dogłębny i ciekawy esej Malcolma MacDonalda - świetne nagranie - standard dla BIS. 
Chyba mam drugą płytę z tej trójki, jakiej wkrótce będę musiał (i chciał) posłuchać w lepszych warunkach (J3!).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz